Witaj mój skarbie,
teraz wszystko zrozumiałam.
Przyjeżdżasz w poniedziałek nie do pracy, lecz by mnie odwiedzić.
Oczywiście, że się cieszę.
Już nie mogę się doczekać poniedziałku.
Na jak długo zostaniesz u mnie???
Mam nadzieję, że do końca roku, to by było przewspaniale!!!
Będziesz musiał parkować u mnie w garażu.
Miejsce, na którym parkowałeś, jest zajęte.
Po prostu zostawimy otwarte drzwi, bo mój garaż jest po prostu za krótki na twoje auto.
Wczoraj nie spałam.
Musiałam jeszcze po nocnej zmianie wziąć wieczorną, bo koleżanka złamał nogę.
Nie ważne, jakoś zeszło.
Dziś i jutro mam wolne, a w czwartek i piątek idę na wieczorną zmianę.
Niestety nie udało się dzisiaj zadzwonić do ciebie o 12:00.
Mam nadzieję, że mi wybaczysz.
Byłam jeszcze u lekarza, nie dałam rady.
Ale widzimy się za 6 dni, to już niedługo.
Fajnie, że wywiążesz się z obietnicy.
Wiem, że nie kłamiesz.
Ja również nie kłamię!!!
Nic nie będę robić w kwestii twojego świadectwa pracy, zrozumiałam ciebie.
Ale czy mam dalej szukać pracy dla ciebie???
Wyślę aplikacje bez tego świadectwa.
Czy mam wysłać też podanie o pracę do Lüttewitz, czy lepiej nie?
Przywieziesz ogórki i śledzie?
Jestem taka szczęśliwa, że przyjeżdżasz w poniedziałek i nie muszę wtedy pracować …
Cieszę się na ciebie i nie mogę się doczekać byś był przy mnie.
Kocham cię z całego serca.
Twoja Krysia
